Jak to możliwe, że tak długo oczekiwana wyprawa do Chorwacji, tak szybko się zakończyła… ponoć to, co dobre, zawsze kończy się zbyt szybko… zostały jednak wspomnienia, wrażenia i pragnienia, by jeszcze tam powrócić… no i fotki pozostały… tutaj zapraszam do obejrzenia tych z Medugorje, a w galerii odnaleźć można caaaałą resztę… Zapraszam do oglądania i przeczytania wrażeń, które zostawili tu uczestnicy CHORWACKIEJ WIOSNY…
x. Przemek
„Dziękuję Panie, że mnie wysłuchałeś” i po raz trzeci mogłam uczestniczyć w wyjeździe organizowanym przez Ks.Przemka. Tym razem „pobozna wycieczka” na Chorwację. Byłam tam kilka lat temu, ale nie dotarłam do Medjugorie, więc skoro nadarzyła się okazja, skorzystałam z niej. Trasa wiodła przez Czechy, Austrię, Słowenię aż na Kasztelańską Riwierę. W dniu kanonizacji Jana Pawła II, my w drodze, nad Adriatykiem, przy figurze Matki Boskiej Podróżnych braliśmy udział w Mszy św.odprawianej przez naszego Księdza: słońce, wokół krzaki lawendy, rozmarynu, palmy, drzewa oliwkowe i figowe. Z nami , przypadkowe, nieznane osoby, przekazujące znak pokoju słowami: mir z wami. Gdziekolwiek byliśmy, tłumy mieszkańców i turystów, katolicy i muzułmanie z różnych stron. Trogir, Split, wyspy Parku Narodowego Kornati, Sibenik, wodospady Krka, to tylko część krajobrazów Chorwacji. I nareszcie granica chorwacko – bośniacka, egzotyczny, nadal tajemniczy oraz niespokojny Mostar oraz Medjugorie z setkami sklepów, straganów zasypanych najróżniejszymi pamiątkami z wizerunkiem Matki Bożej. Oferta handlowa przytłacza, może spowodować zatracenie sensu podróży, ale na szczęście Góra Objawień jest PONAD, wyboista, kamienista i zatłoczona grupami rozmodlonych pielgrzymów: młodzi, starsi i w bardzo podeszłym wieku, zdrowi i chorzy. Na szczycie Podbrdo Pani Medjugorska. Mieliśmy towarzyszyć Jej w modlitwie 15 minut, lecz nie sposób było oderwać od Niej wzrok, tak po prostu odejść.” Niech będzie chwała i cześć i uwielbienie”. Nadal pamiętam spacer po Dubrowniku , rejs statkiem wokół „Przeklętej Wyspy, smak lodów zakupionych w cukierni na starówce jak i dalmatyńskiego sera, prsutu, którymi częstował w Burni Primosten, w swoim gospodarstwie agroturystycznym, ksiądz Stepa Perkow.
Podróż pozwoliła, po raz kolejny, odkryć obecność Stwórcy poprzez Jego Dzieło, dzieło znakomite!
Weronika Siwak
ps.
serdecznie pozdrawiam wszystkich uczestników Chorawckiej Wiosny:))))Pana Mariusza (pilot) oraz Panów kierowców.Jako nauczyciel pozwolę sobie na wystawienie oceny ich pracy:6 plus:))))